Tutaj zamieszczane będą teksty przebojów T.Love. Jeżeli ktoś znajdzie tekst piosenki T.Love można go przesłać na mój email (
Ajrisz
J. Polak - Z. Staszczyk
zabieram cię do baru
będzie 8:0 dla mnie
zakładamy się
że polska pokona anglię
drugi strong trzeci strong
rozmawiamy bez wytchnienia
o uczuciu które jest
najlepsze bez wątpienia
ty mnie chyba nie znasz
i nie rozumiesz nic
bo ty nie wiesz
jak się tutaj pije
kolejnej wiosny łyk
czwarty strong piąty strong
coraz bliżej twego ciała
oczy moje lewitują
odległość jest już mała
dotknij mojej dłoni
i na zewnątrz wyjdźmy stąd
ten spacer przeznaczeniem naszym
mocno czuję to
ref.
prostych słów się boi
największy nawet twardziel
proste słowa z gardła
nie chcą wyjść najbardziej
mówią że mnie kochasz
i że ze mną nie wzgardzisz
prawdziwa moja miłość
nazywa się ajrisz
już powinniśmy skończyć
do domu już czas
ja tak lubię z tobą pić
kolejny raz
szósty strong siódmy strong
rozmawiamy bez wytchnienia
o uczuciu które jest
najlepsze bez wątpienia
czujesz jak tu pachnie
tak wygląda chyba raj
najlepsze miesiące to
kwiecień czerwiec maj
ref.
prostych słów się boi...
Autobusy i tramwaje (Kovalski)Takie zwykłe masz ciało, takie szare
Takie nudne są dni bo takie same
Gdy o świcie do pracy swojej wstajesz
Takie zwykłe masz ciało takie szare
AUTOBUSY i TRAMWAJE
Takie złe i zmęczone ludzkie twarze
Alkoholem skropione, bez wyrazu
Toczą życie o świcie po trotuaże
Takie złe i zmęczone ludzkie twarze
AUTOBUSY i TRAMWAJE
Takie zwykłe masz ciało, takie szare
Takie nudne są dni bo takie same
Gdy o świcie do pracy swojej wstajesz
Takie zwykłe masz ciało takie szare
AUTOBUSY i TRAMWAJE
BanalnyTo przyszło nagle, nie wiem skąd
kocham Cię jak nigdy dotąd.
Te proste słowa tremują mnie
że to zbyt proste jak na mnie.
To nie wyznanie to jest mój stan
skup się bo jesteś zupełnie sam.
Nikt nie chce mówić prawdy o drzazgach
choć pod paznokciem robi się miazga .
REFREN:
Słucham Lou Reeda płyty "New York"
kocham Cię jak nigdy dotąd.
Coś się zmieniło bez wątpienia
znów mamy sobie coś do powiedzenia .
Słucham Lou Reeda płyty "New York"
kocham Cię jak nigdy dotąd.
Coś się zmieniło bez wątpienia...
Aby me słowo odzyskało znaczenie
muszę rozpocząć tę jazdę od siebie.
Szkoda gdy słowo już nic nie znaczy
to moja próżność zawsze tłumaczy.
Tak wiele wierszy ląduje w szaletach
tak wielu księży nie mówi o rzeczach
które naprawdę są dla nas ważne
nie musisz szukać światła w gwiazdach.
REFREN
Mogę codziennie wstawać o świcie
i ciężką pracą zarabiać na życie.
Mogę odstawić na bok tak wiele
by w miarę czyste zachować sumienie.
To nie wyznanie to jest mój stan
skup się bo jesteś zupełnie sam.
Nikt nie chce mówić prawdy o drzazgach
choć pod paznokciem robi się miazga.
REFREN
Chłopaki nie płaczą
Mówisz życie jak cukierek
Gorzkie jest czasami
Mówisz panna zostawiła
Kumple dawno cię olali
Ale nie bój nic - minie jakiś czas
Poczuj chłodny świt, wszystko przejdzie ci
U-u-u chłopaki
U-u-u nie płaczą
Nie masz kaski - odpuść sobie
Jutro przecież też jest dzień
Może kiedyś ci pomogę
Może ty nie wystawisz mnie
Ale nie bój nic - minie jakiś czas
Poczuj chłodny świt, wszystko przejdzie ci
U-u-u chłopaki
U-u-u nie płaczą
Czarnuch muzyka: P. Nazimek / słowa: Z. Staszczyk
Jestem czarnuchem kontynentu, miejskim szczurem
Niewolnikiem jestem, to się przecież wie
Obwąchiwałem ścieki, najpodlejsze dziury
Pisałem bzdury czujne na poezji dźwięk
Ref:
Jestem czarnuchem
Jestem czarnuchem
Jestem czarnuchem – teraz to wiem
Dobra energia
Energia dobra
Dobra energia pompuje krew
Bo ta zabawa przecież się nie skończy nigdy
Bo ta zabawa będzie trwała cały czas
Faszyści niech spadają stąd na inny parkiet
Rasiści niech się walą tu nie mają szans
Ref:
Jestem czarnuchem...
Mój kolor jest moim przekleństwem i nałogiem
A Matka Ziemia to przyjaciel moich łez
Rock`n`rollowy czarnuch zawsze ci odpowie
Uparty białas będzie zawsze mówił „nie”
Ref:
Jestem czarnuchem...
Jak ja uwielbiam naszą chorą interakcję
Straciłem już kontrolę, lubię twoją grę
Zdeprawowany świr nie zaśnie bez kolacji
Zdeprawowany świr chce dziś zabawić się
Dzikość srca
Coraz bliżej końca wieku chory świat dogorywa
Wszystko runie już niedługo ale jeszcze trochę czasu
Tak brakuje nam miłości tej szalonej, tej okrutnej
Moje serce pełne bólu moja dusza industrialna
Jestem chory dziki wariat
Tak jak świat gnam do przodu
Nie zatrzymuj mnie kochanie, nie
Coś prowadzi mnie za rękę
Może Pan, może szatan
Sam już nie wiem co to jest
Dzisiaj niebo takie smutne ponad nami, ponad nami
Przytulamy się do siebie całujemy, tak samotni
Tak się trudno porozumieć udajemy, gra się toczy
Zapalamy papierosa ponad nami smutne niebo
Jestem chory dziki wariat
Tak jak świat gnam do przodu
Nie zatrzymuj mnie kochanie, nie
Coś prowadzi mnie za rękę
Może Pan, może szatan
Sam już nie wiem co to jest
Dzień zasypia, mrok się budzi płynę gdzieś autostradą
Mijam światła samochodów tak donikąd, sensu brak
Przecież życie takie krótkie tak tragicznie bezcelowe
Jestem chory dziki wariat
Tak jak świat gnam do przodu
Nie zatrzymuj mnie kochanie, nie
Coś prowadzi mnie za rękę
Może Pan, może szatan
Sam już nie wiem co to jest
Gnijący świat muzyka i słowa: J. Benedek - Z. Staszczyk
Ja już nie wierzę
Ja ciągle wierzę w gnijący świat
Ja już nie wierzę
Ja ciągle wierzę w gnijący świat
Ja wierzę w proste życie, które jest
Lepsze niż każdy hollywoodzki tekst
Ja wierzę w proste słowa, które są
Lepsze niż perły, złoto i twój dom
Ja już nie wierzę
Może uwierzę
Może uwierzę, dobrze mnie znasz
Może uwierzę
Może uwierzę w medialny wrzask
Może uwierzę w modę i styl
Może uwierzę w komercyjny szlif
Może uwierzę w sławę i błysk
Nie widzę szansy, daj mi ją dziś
Może uwierzę...
Ja już nie wierzę
Mnie nie obchodzi medialny wrzask
Ja już nie wierzę
Ja ciągle wierzę w gnijący świat
Ja ciągle wierzę w gnijący świat
Ja ciągle wierzę w gnijący świat
Gorączka
Gorączka nocy sobotniej
Dyskotekowy szmer
Radioaktywny sex
Wyznawcy religii serc
Splecione i lepkie ciała
Głodne i chciwe oczy
Oststni taniec wolności
W masochiźmie miłości
Gorąco mi!
Gorąco mi!
Jaki jest zapach nocy
Jakrawe światła neonów
Nowotwór cywilizacji
Paznokcie wbijają się w kark
Zabawa w łóżku z kolcami
Ruletka z numerami
Budzi się nowy dzień
Jest piąta z minutami
Gorąco mi!
Gorąco mi!
Garaż
Dziewczyno, dziewczyno zamień cnotę na lato
Dziewczyno, dziewczyno zamień cnotę na lato
Widziałem na ulicy jak szłaś z innym
Dziewczino, dziewczino, nie porzucaj mnie
AAAAAAAAAA !!!
Spójrz dookoła słońce świeci
Spójrz dookoła słońce świeci
Rodzą się anormalne dzieci
Rodzą się anormalne dzieci
AAAAAAAAAA !!!
Nadszedł taki czas oni chcą zniszczyć nas
Nadszedł taki czas chcą zniszczyć nas
Skończyły się już smutne dźwięki będziemy śpiewać ładne piosenki
Skończyły się już smutne dźwięki będziemy śpiewać ładne piosenki
AAAAAAAAAA !!!
A MY SCHODZIMY DO GARAŻU
A MY SKOCZYMY DO SEZAMU
AAAAAAAAAA !!!
Gwiazdka
Mamo, kup mi karabin, mamo, kup mi broń
Mamo, kup mi, proszę całą serię bomb
Połóż pod choinkę ucałuj dziecinkę
Zaśpiewaj kolędę a ja z tobą będę
Mamo kup mi broń
Mamo kup mi broń
Mamo kup mi karabin
Mamo broń
Mamo kup mi karabin
Mamo
Za pierwszą wypłatę kupię sobie armatę
Za pierwszą wypłatę kupię sobie armatę
Kupię sobie duży czołg, duży czołg
Kupię sobie duży czołg, duży czołg
Będę strzelał tu i tam, tu i tam
Będę strzelał tu i tam, tu i tam
Będę fruwał, będę latał
Będę panem tego świata
Mamo kup mi broń
Mamo kup mi broń
Mamo kup mi karabin
Mamo broń
Mamo kup mi karabin
Mamo
I love You
Olewam rząd, mandaty drogowe
dlierów, maklerów, warty honorowe
I jeszcze wąsacza olewam na zdrowie
Prymasa w lampasach, komuchy nie lubię
Tylko na tobie naprawdę mi zależy
Tylko Ciebie naprawdę potrzebuję
I kiedy znikasz, kiedy Ciebie nie ma
W powietrzu czuję, czegoś mi brakuje
Ludzie mówią, że jestem pijakiem
Chodnikowym, równym chłopakiem
Ludzie mówią, że nie trzymam tonacji
Nie ćwiczę gam nowej demokracji
Ale ja mam w sobie mordercę
wojownika, chcę zjeść Twoje serce
Chcę mieć w Tobie przyjaciela
Poczuć coś, poczuć coś, coś Ci dać
Chcę Ci powiedzieć
I love you I love you I love you
Nie jestem mądry
I love you I love you I love you
Nie jestem dobry
I love you I love you I love you
Chcę Ci powiedzieć
I love you I love you I love you
Pozytywnego coś, pozytywnego
Tak bardzo chciałbym dać dziś Tobie
Pozytywnego coś, pozytywnego
To nie jest łatwe to nie jest modne
Ale ja nie lubię latać nisko
Uwierz mi, uwierz mi, chcę być blisko
Telepatycznie, telefonicznie
Wiem o czym myślisz, wiem czego chcesz
Olewam złączonych w organizacjach
Szprycerów olewam na kolejowych stacjach
I tych co robią po uszy w biznesie
W skorpionach białych olewam kolesi
I kiedy znikasz, kiedy Ciebie nie ma
W powietrzy czuję, czegoś mi brakuje
Chcę Ci powiedzieć
I love you I love you I love you
Nie jestem mądry
I love you I love you I love you
Nie jestem dobry
I love you I love you I love you
Chcę Ci powiedzieć
I love you I love you I love you
IV LO (Liceum)
Dzień dobry maleńka, jak ci na imię
Zgubiłaś się w tym tłumie
Wyciągam do ciebie moją dłoń
Odpowiedź na wszystko się znajdzie
Labirynt wśród tylu korytarzy
Oszukałby Tezeusza
Lecz my możemy to zrobić w szalecie
Nie łamiąc zasad savoir vivre.
Czwarte liceum ogólnokształcące
Wszystko możesz tu znaleźć
Czwarte liceum ogólnokształcące
Granatowy sen
Więc chodź maleńka, znam twoję imię
Omińmy tabuny pędzących w biegu
Czy widzisz playboyów jedzących kredę
Czy widzisz dziewice czekające na sygnał
Czy czujesz historię pachnącą prochem
Tej starej armaty, bum bum
Czy czujesz historię pachnącą prochem
Tej starej armaty
Czwarte liceum ogólnokształcące
Wszystko możesz tu znaleźć
Czwarte liceum ogólnokształcące
Granatowy sen
Jazz Nad Wisłą muzyka: J. Benedek / słowa: Z. Staszczyk
Znów dziś myślałem o emigracji
To jest melodia mojej generacji
Wieczorem nie łaź tam
Unikaj pustych bram
Ja krótkie włosy mam
I czekam tam na ciebie sam
Chłopaczku, boisz się
Mama nie pozna cię
I znów – przemoc!
Niemoc ogarnia mnie
Boisz się wyjść ze swą dziewczyną na spacer
Masz inne włosy, czujesz się jak auslander
Na złym podwórku źle
Ktoś ciągle leje się
Raz ja uciekam im
Raz oni gonią mnie
Bo po kolacji dziś
Nie ma tu wstępu nikt
I znów - przemoc!
Niemoc ogarnia mnie
Ref:
Jak ja nie lubię tej chorej chemii nad Wisłą
Skąd bierze się ten jazz?
Mam w sobie ciągły stres
I znów - przemoc!
Niemoc ogarnia mnie
W kościele mówią, że bliźniego kochać masz
Mordercy pokazują mi Chrystusa twarz
Na złym podwórku źle
Ktoś ciągle leje się
Raz ja uciekam im
Raz oni gonią mnie
Bo po kolacji dziś
Nie ma tu wstępu nikt
I znów – przemoc!
Niemoc ogarnia mnie
Ref:
Jak ja nie lubię tej chorej chemii...
Karuzela
Karuzella, karuzella
Świat się kręci i umiera
Słońce świeci, słońce gaśnie
Będzie ciemniej albo jaśniej
Polityka, polityka
Tu wojenna gra muzyka
Jest rakieta, ruch lotnika
Polityka, polityka
Ambasada, ambasada
Tutaj bombę się podkłada
Czarną chustę się zakłada
Ambasada, ambasada
Telewizja, telewizja
Superwizja, schizowizja
Otumania i ogłupia
Telewizja, telewizja
A ja wierzę w święte jeże
Kocham siebie i należe
Kiedy piję, piję szczerze
Kiedy piję, Bóg mnie strzeże
Społeczeństwo, społeczeństwo
Dyscyplina, posłuszeństwo
Psychopaci i zboczeńcy
Społeczeństwo, społeczeństwo
Narkotyki, narkotyki
Złoty strzał i są wyniki
Wydłużają się rubryki
Narkotyki, narkotyki
Karuzella, karuzella
Świat się kręci i umiera
Słońce świeci, słońce gaśnie
Będzie ciemniej albo jaśniej
King
Mówiono o nim King
W mieście Świętej Wieży
Pamiętam z podstawówki
Jak całował się z papieżem
Przejeżdżał też sekretarz
Gdy przecinano wstęgę
Kingy poszedł na wagary
Pomarzyć o czymś innym
Był zawsze trochę z boku
Na bakier trochę był
W szkole nikt nie wiedział
Czym King naprawdę żył
To było trochę później
Miał przyjaciółkę Ewę
Mieszkali więc bez ślubu
I klepali słodką biedę
Dawali czasem czadu
Bo lubili lekkie dragi
Znajomych było wielu
Wieczory i poranki
Uważaj na sąsiadów swych
Bo lubią dawać cynk
Ty wiesz kto rządzi w mieście
Tu biskup z komisarzem, King
Tak mówił mu przyjaciel
Długi, chudy Lolo
Kiedy wyszli na ulicę
Zapalić spliffa z colą
Mam dosyć tego miasta
Czerwono-czarnej mafii
Czy mnie rozumiesz Lolo
Czy wiesz co mnie trapi
W mieszkaniu blada Ewa
Wytłumaczyć pragnie wszystko
Bo komisarz wszedł przez okno,
A spod łóżka wylazł biskup
Co masz w kieszeni, King?
Komisarz spytał w drzwiach
Palicie wciąż to świństwo
Mieliśmy wiele skarg
A biskup łypie z boku
To na Kinga, to na Ewę
Wy żyjecie tu bezbożnie
Myślicie, że nic nie wiem?
Za posiadanie zielska
Dostaniesz dziesięć latek
Za nielegalny związek z nią
Następnych parę kratek
Dziś Kingy siedzi w celi
Wspomina dobre dni
Napisał do papieża
Bardzo długi list
Świąteczną wysłał kartkę
Do samego prezydenta
Lecz nikt o nim już nie mówi
Nikt o nim nie pamięta
Kołysanka zabijanka
Śpij dziecina śpij kochanie
Jak dorośniesz kim zostaniesz
Samobójcą, gwałcicielem
Policjantem czy złodziejem
Supermenem czy Tarzanem
Śpij dziecino śpij kochanie
Śpij dziecino śpij spokojnie
Ciągle mówią coś o wojnie
Chcą byś wielką władzę miał
Chcą byś dawał chcą byś brał
Atomowy elementarz
Zaprowadzi cię na cmentarz
Śpij dziecino śpij kochanie
Jak dorośniesz kim zostaniesz
Śpij dziecino spij spokojnie
Oni mają swoją wojnę
Ha ha ha ha ha ha ha ha
Ha ha ha ha ha ha ha ha
Love love love muzyka: J. Knorowski / słowa: Zygmunt Staszczyk
Chłopaki mówią, że jesteś piękna
Kochanie boję się, że to jest fakt
A nasza miłość zazdrości pełna
Odmierza czas
Chłopaki mówią, że Twoje nogi
To jakiś inny, kosmiczny świat
Twoja sukienka i Twoje włosy
I Twoja twarz
Love, love, love, love, love (x4)
Gdzie jest ta szminka, którą kocham
Na moich ustach zostawia ślad
Gdzie jest dziewczynka, która szlocha
Po wieczny czas
Kochanie mówisz, że to nieprawda
Że nigdy nic nie rozłączy nas
Tak jak z Verony w starej bajce
Umrzemy w snach
Love, love, love, love, love (x4)
Chłopaki mówią, że jesteś piękna
Kochanie boję się, że to jest fakt
A nasza miłość zazdrości pełna
Zabije nas
Chłopaki mówią, weź mnie mocno
Jeśli naprawdę czujesz tak
Jeśli naprawdę Ci zależy
Kochanie powiedz tak
Love, love, love, love, love (x4)
My marzyciele
Życie jest tak wspaniałe, że trzeba przez nie przejść
Czasami w to nie wierzę i myślę, że lepsza jest śmierć
Babilon-System swoją bronią pragnie zniszczyć mnie
Lecz życie jest wspaniałe - kolory czarno-białe
My marzyciele naszego wieku
Dzieci rewolucji pijące mleko
Ja wtedy właśnie żyję, gdy idziesz obok mnie
Dla mojej i dla twojej satysfakcji wszystko dzieje się
Życie jest tak wspaniałe, naprawdę to wiem
A ci, którzy chcą mnie zniszczyć, faszerują nas złem
My marzyciele naszego wieku
Dzieci rewolucji pijące mleko
Na całe ziemi piekło - napompowany świat
Zatruty, zepsuty balon - nienawiść i gwałt
A nasze życie jest, nasze życie trwa
Dla mojej i twojej satysfakcji - dla naszego JA
My marzyciele naszego wieku
Dzieci rewolucji pijące mleko
Na bruku
Kochanie, wczoraj zwolnili mnie z pracy
Wiedz o tym, że nie mamy już kasy
Kazali odejść, wyrzucili za drzwi
Nasze mieszkanie sypie się od spodu
W naszej lodówce nie znajdziesz nawet lodu
Pomyśl kochanie, nie kupię ci już nic
Zostawmy to i chodźmy na spacer
Bo dzisiaj świat wygląda inaczej
Gdy wszystko kwitnie i eksploduje w nas
Kolor i zapach wirują w głowie
Mocno oddychaj, poczuj to w sobie
Szalona wolność, chcesz się udławić nią
Stanę w kolejce po swój zasiłek
Ty zamiast butów przyniesiesz mi miłość
A nasze łóżko zapłonie jeszcze raz
Potem wydamy ostatnie pieniądze
Skąpany w winie popatrzę na słońce
Pomyśl kochanie, nie kupię ci już nic
Zostawmy to i chodźmy na spacer
Bo dzisiaj świat wygląda inaczej
Gdy wszystko kwitnie i eksploduje w nas
Kolor i zapach wirują w głowie
Mocno oddychaj, poczuj to w sobie
Szalona wolność, chcesz się udławić nią
Nie nie nie
M. Majchrzak - Z. Staszczyk
połóż pistolet na stół
i uprzedzenia wyrzuć w kąt
na całym świecie są faszyści
którzy nienawidzą innych rąk
nie nie nie
nie wszystkich możesz zabić
to niemożliwe uwierz mi
nie nie nie
za dużo możesz stracić
bo takie krótkie są nasze dni
ref.
tylko nie mów tego mi
nigdy nie mów tego mi
tylko nie mów tego mi że
nienawidzisz
tylko nie mów tego mi
nigdy nie mów tego mi
tylko nie mów tego mi że
nienawidzisz mnie
więc pomyśl o tym co cię boli
o wszystkich wojnach które znasz
to najtrudniejsze zawsze jest
powiedzieć nie gdy mówią tak
nie nie nie
bądź pozytywnym wojownikiem
kiedy na ringu zostajesz sam
tak tak tak
za dużo dzieci nie ma już
swoich tatusiów i swoich mam
ref.
tylko nie mów tego mi...
Pocisk miłości
Nadchodzi front, zbliża się
Pocisk miłości zabija mnie
Cały się palę, zapalam lont
Czy czujesz jak przepływa prąd?
Nadchodzi front zbliża się
Twoje trafienie zniewala mnie
Cały się palę, zapalam lont
Czy czujesz jak przepływa prąd ?
Usta i oczy, skóra i krew
Pocisk miłości zabija mnie
Na naszym niebie eksplodują bomby
Słowa i myśli wyskakują z orbit
Więc chodź, wyjdź ze mną na ulicę
I krzycz to co ja krzyczę
Wszystko dokoła pali się
Skąpany w ogniu doganiam cię
Jestem już blisko, zapalam lont
Skąpana w ogniu uciekasz stąd
Więc chodź, wyjdź ze mną na ulicę
I krzycz to co ja krzyczę
Tak bardzo mocno tego chcę
Magiczny wicher porywa mnie
Magiczny kolor, magiczna woń
Kosmicznej nocy magiczna toń
Tak bardzo mocno tego chcę
Pocisk miłości zabija mnie
Cały się palę, zapalam lont
Czy czujesz jak przepływa prąd?
Polish boyfriend
słowa: Zygmunt Staszczyk / muzyka: Maciej Majchrzak
Na dworze zimno, ciemno i nudno
Między blokami żyje się trudno
Na mieście pusto, w kieszeniach goło
W domu i w pracy nie jest wesoło
Więc chodźmy razem dziś do multipelexu
Powąchać amerykańskiego sexu
Więc chodźmy razem dziś do multikina
Ja jestem chłopak Ty jesteś dziewczyna
I`m a Polish boyfriend
yes yes, yes I`m
Zawsze zakładasz stringi w niedzielę
Zawsze wyglądasz ładnie w kościele
Ja wierzę w to że szczęście nadejdzie
I Twoje zdjęcie w playboyu będzie
Nie chce mieć córki, musze mieć syna
Tak myśli prawidłowa rodzina
Jak super Polak z blond super Polką
Jak Ci smakuje kochanie mój popkorn?
I`m a Polish boyfriend
yes yes, yes I`m
Potrzebuje wczoraj
O jaki jestem rozpieprzony, rozpieprzony
Wąchałem plastikowe kwiaty wczoraj
Tak bardzo lubię czuć się chory, czuć się chory
O jaka jesteś rozpieprzona
Słodko rozwala coś, wibruje coś, przytłacza mnie
O jakie w naszych oczach śpią demony
Przecież jesteśmy tacy młodzi, tacy młodzi
Ludzie nam tego nie wybaczą
Potrzebuję wczoraj ja ja ja jaj ?
Takie dziwne coś
Słońce nie świeci już swą paszczą nad dachami miast
Nie wiem, czy ziemia nas kręciła wczoraj
Chmury jak banie fruwają nad blokami
O jaka jesteś rozpieprzona
Potrzebuję wczoraj ja ja ja jaj ?
Takie dziwne coś
Stokrotka
Podejdź do mnie taksówka czeka, już wiesz
Ulise ślinią się, przed momentem spadł deszcz
Warto się przejechać chociaż nie ma, nie ma gdzie
Skonsumujmy tę noc inaczej, inaczej
Kiedyś coś na pewno obiecałaś mi
Kiedyś coś na pewno, pamiętam jak dziś
Łąkę pełną maków, zabierzesz mnie tam
Stokrotka, stokrotka, stokrotka
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię...
Spróbuj dżojnt jak noc, ta noc jest jak dżojnt
Nie nie chcemy zzmieniać ani odchodzić stąd
Niech ta chwila trwa, niech ona dzieje, dzieje się
Oddałbym za nią teraz
Kiedyś coś na pewno obiecałaś mi
Kiedyś coś na pewno, pamiętam jak dziś
Łąkę pełną maków, zabierzesz mnie tam
Stokrotka, stokrotka, stokrotka
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię więcej już nic
Poddaję się, nie mówię...
Syn miasta
Na samym dnie
Pomiędzy niebem a piekłem
Spotkamy się sam nie wiem gdzie
Deszczową nocą miasto o tym wie
Zniewala mnie
Nie oszukam cię
Nie mogę spóźnić się, kochanie
Nie oszukam cię
Zegarek mierzi mnie, taksówka o tym wie
Nie oszukam cię
Na samym dnie, neony oślepiają mnie
Na samym dnie, pomiędzy niebem a piekłem
Na samym dnie, sam nie wiem gdzie
Spotkamy się, zegarek mierzi mnie
Minuty, sekundy dręczą mnie
Minuty, sekundy - nie mogę spóźnić się
Nie oszukam cię
Nie mogę spóźnić się, kochanie
Nie oszukam cię
Zegarek mierzi mnie, taksówka o tym wie
Nie oszukam cię
Na samym dnie, neony oślepiają mnie
Na samym dnie, pomiędzy niebem a piekłem
Na samym dnie, sam nie wiem gdzie
Spotkamy się, zegarek mierzi mnie
Minuty, sekundy dręczą mnie
Minuty, sekundy - nie mogę spóźnić się
Zegarek mierzi mnie
Stany
Normalnie stary, w każdym klubie
Na każdym rogu ulicy
Wszyscy na koksie, ostra dilera
Na luzie zawodnicy
Normalnie stary, takie towary
Robią ci bambo na skwerku
Mówisz jej babe, mówisz jej Dżizas
Kupujesz drinka - wyrywasz
Stany, stany - hajowa jazda
Zjednoczonych łopot flag
Ameryka, gwiaździsty sztandar
Czujesz klimat, na pewno tak
Normalnie stary, godzina roboty
Kupujesz wiosło i piecyk
Po prostu w Stanach jest inaczej
Możesz se na to pozwolić
Normalnie stary, żarcie jest tanie
Najlepszy keczup na świecie
Państwo ci buli co miesiąc kasę
Na twoją życiową szansę
Stany, stany - hajowa jazda
Zjednoczonych łopot flag
Ameryka, gwiaździsty sztandar
Czujesz klimat, na pewno tak
Normalnie w Stanach nie ma przebacz
Profesjonalna sprawa
Każdy ma gana, jest zawodowo
Po prostu super zabawa
Normalnie stary, jest demokracja
Możesz być anarchistą
Masz w dupie rząd i polityków
Po prostu możesz wszystko
Stany, stany - hajowa jazda
Zjednoczonych łopot flag
Ameryka, gwiaździsty sztandar
Czujesz klimat, na pewno tak
Wychowanie (Ojczyznę kochać)
Dziękuję mamie i tacie za opiekę
Za ciepło rodzinne i kłótnie przy kolacji
Dziękuję szkole za pierwsze kontakty
Za dzikie wakacje i nerwy w ubikacji
Ojczyznę kochać trzeba i szanować
Nie deptać flagi i nie pluć na godło
Należy też w coś wierzyć i ufać
Nie deptać flagi i nie pluć na godło
Cześć, gdzie uciekasz? Skryj się pod mój parasol
Tak strasznie leje i mokro wszędzie
Ty dziwnie oburzona odpowiadasz: "Nie trzeba"
Uciekasz w swoją stronę, bo tak cię wychowali
Ojczyznę kochać trzeba i szanować
Nie deptać flagi i nie pluć na godło
Należy też w coś wierzyć i ufać
Nie deptać flagi i nie pluć na godło
Wydaje mi się, Ze jesteś gdzieś daleko
Tak mi się tylko wydaje, bo właśnie ciebie nie ma
Tak bardzo chciałbym, abyśmy zwariowali
Tak bardzo chciałbym, lecz tak nas wychowali